Wyprzedziłam to, co jest, aby pokazać, czym jest prawdziwe beauty.
Nazywam się Blanca Społowicz i jako mistrzyni w swoim fachu stworzyłam całkiem nową, głęboką metodę pracy ze Skórą – SKIN COACHING, opierając ją na swoim unikalnym 20-letnim doświadczeniu kosmetologicznym oraz wnikliwym wglądzie w potrzeby moich Klientów. Napisana przeze mnie książka, pt. Skin Coach. Twoja droga do pięknej i zdrowej skóry, podbiła serca tysięcy Kobiet, odmieniając na zawsze Ich spojrzenie na pielęgnację Skóry i relację z Nią.
Umiłowałam swoje rzemiosło, umiłowałam piękno, umiłowałam Skórę, i teraz…
Swoją pracę – zarówno w gabinecie, jak i podczas procesów indywidualnych online – opieram na umiłowaniu rzemiosła (w klasycznym rozumieniu tego słowa) i wydobywaniu piękna z każdego Człowieka, przy czym piękna rozumianego przede wszystkim jako jedności pomiędzy Skórą, ciałem, emocjami, relacjami, duszą i Naturą.
Sensem mojego podejścia nie jest więc “naprawianie tego, co się zepsuło”, ale popularyzowanie profilaktyki zdrowia skóry, przede wszystkim za sprawą tworzenia spersonalizowanych programów pielęgnacyjnych do praktykowania w domowym zaciszu, jak i komponowania strategii zabiegów profesjonalnych w gabinecie.
Kontynuuję niezwykłe dziedzictwo profesji kosmetologa, która łączy naukowe podejście (gr. logos – nauka) z umiejętnością przywracania piękna ciału (gr. kosmetikos – sprawny w zdobieniu). W konsekwencji, wykonuję zawód iście magiczny. Codziennie bowiem towarzyszę w głębokiej przemianie: Skóry, która dzięki mojej pracy odzyskuje zdrowie i blask oraz Jej Właścicielki, która wybierając SKIN COACHING, może nie tylko cieszyć się zadbaną cerą, ale także doświadczyć synergii życia – samoakceptacji, zdrowia i dobrostanu całego ciała.
…tworzę nowy wymiar kosmetologii regeneracyjnej…
Szukam. Pytam. Widzę. Rozpisuję scenariusze pielęgnacyjne. Obecnie, Skóra nie ma już przede mną żadnych tajemnic. Umiem przewidzieć, co stanie się z Nią po zastosowaniu wybranego kosmetyku albo czego aktualnie Jej brakuje. Znam reakcje Skóry na bodźce zewnętrzne (produkty, zabiegi) oraz wewnętrzne (stres, hormony, psychosomatyka) i zwyczajnie-niezwyczajnie wiem, jak Jej pomóc.
Jestem prekursorką takich pojęć urodowych jak minimalizm kosmetyczny, detoks kosmetyczki, dzień bez kremu, bezkremowe noce, poranne mycie twarzy samą wodą, odejście od olejowania skóry twarzy.. Od lat tworzę autorskie rytuały kosmetyczne, które nie tylko uratowały setki Skór, ale przede wszystkim przysłużyły się budowaniu nowej świadomości pielęgnacyjnej u tysięcy Kobiet.
Przez 25 lat pracy zawodowej dotykałam Skór nastolatek, młodych Kobiet, Kobiet w ciąży, Dojrzałych oraz Kobiet w okresie menopauzy. W oparciu o te spotkania stworzyłam zupełnie nowy paradygmat dla branży beauty. Prokobiecy. Pozbawiony stygmatyzacji starzenia i szaleńczej walki o “wieczną młodość”.
Swoje beauty oparłam na głębokim szacunku do Skóry i ochronie tego, co uważam za najcenniejszy skarb – bariery naskórkowej. Otworzyłam okna i drzwi, abyśmy mogły zacząć oddychać, zgodzić się na przemijanie i doświadczać radości, niezależnie od ilości zmarszczek czy tzw. niedoskonałości.
Wszystko, o czym mówię i piszę przeżyłam – dosłownie – na własnej skórze. Zarówno SKIN COACHING, jak i slow beauty wynikają z mojego zawodowego i prywatnego życia. Czy mogłabym dać Ci lepszą rekomendację?
…wiedzą, doświadczeniem, sercem i intuicją.
Dalej podążam własną drogą. Dalej wyprzedzam kierunki. Wiem, że w moim fachu nie ma mi równych i jednocześnie poczytuję to jako pewien rodzaj osobistej Misji. Misji, która wypływa z głębi mojego serca.
Chcę opowiadać Kobietom o połączniu z naturą, z cyklicznością, ze zrozumieniem siebie samych. Wierzę, że gdy tylko zaufamy naszym ciałom i mądrości płynącej z serca, gdy staniemy się wrażliwe na wszechobecny rytm dojrzewania i przemijania, nasze Skóry rozbłysną prawdziwym blaskiem.
Tylko w ten sposób zrozumiemy, że to wcale nie wielkie i inwazyjne zabiegi estetyczne wydobędą z nas to, co piękne, ale powtarzanie małych, cyklicznych, codziennych rytuałów. Stanie się tak, ponieważ piękno zawiera się w szacunku do siebie. Piękno to poznanie tego, kim się jest. To wyjście naprzeciw swoim potrzebom. To zaopiekowanie się sobą. To skupienie się na swoich celach. To podarowanie sobie przyjemności. To odkrycie swoich rytuałów piękna. To dopieszczenie siebie.
Wiem, że spora ilość osób i autorytetów uważa inaczej. Ja jednak pozostanę na swojej ścieżce. Na ścieżce – i tu pozwól, że szeroko się uśmiechnę – naprawdę pięknych ludzi. Takich, którzy odnaleźli głębszy sens w swoim życiu. Którzy widzą wartość w pogodzeniu się z sobą i z tym, jak mają. Ci ludzie nie walczą o to, by “zachować” młody wygląd. Oni dają przemieniać się życiu i troszczyć się o swoją wewnętrzną harmonię.
Wierzę, że wszyscy możemy być takimi ludźmi. Że to nasze najgłębsze pragnienie.
A Ty? Jakie beauty zaprosisz do swojego życia?